Czasami trudno docenić to co się ma, aż nie czuje się zagrożenia utraty tego.
Brakuje mi dobrego kontaktu z D.
I boję się, że ...
Oj, źle mi. :(
poniedziałek, 29 marca 2010
poniedziałek, 8 marca 2010
Świętujemy święto.
Dzień kobiet a mój blady blondyn nie chce do mnie przyjechać.
Chce zrobić niemiecki na jutro.
Rozumiem- u mnie się pewnie nie da, widzieliśmy się wczoraj, a on pewnie tak jak walentynek, tak samo nie uznaje święta kobiet.
Tak na prawdę nie rozumiem, bo nawet jeśli walentynki nie są tradycyjnym świętem zakochanych ( wg polskiej tradycji św. zakochanych przypada w noc świętojańska, a patronem nie jest św. Walenty tylko św. Jan), dzień kobiet to tylko pozostałość z czasów PRL, a święto chłopaka zostało zrobione tylko po to by ulżyć męskiemu poczuciu braku adoracji to to są takie małe chwile przyjemności.
Nie chce żeby kupować mi kwiaty bukietami a na walentynki trzy torby prezentów. Po prostu chciałabym ten dzień "poświętować" pijąc z nim herbatę pomarańczową.
A jadnak przyjechał, with a single red rose... :) :) :)
piątek, 5 marca 2010
labnuk
Nowy asystent jest 100x lepszy od tego z zeszłego semestru.
Podobno jest podobny z wyglądu do D.
Prześwietliłam go.
W końcu nie na darmo zgodziłam się zapamiętać jago imię i nazwisko. FB i NK.
Jest o 100x bardziej rozrywkowy niż mój D., młodszy, brunet i po specjalizacji z medycyny... ach i jeszcze jest zajęty.
Na koniec on po prostu nie jest moim D.
Blady blondyn, a ciemny brunet- jakież to jasne kogo wybiorę (;
Ale zajęcia z Ciemnym Brunetem będą na pewno przyjemnością.
Subskrybuj:
Posty (Atom)