wydaje mi się, a może nie:
Kuchnia:
te same wafle ryżowe (tylko w podwojonej ilości),
sucharki (tylko zamiast niskokalorycznych jakies z rodzynkami),
takie same butelki po winie (-DOKŁADNIE TAKIE SAMO wino),
ta sama herbata z pomarańczą...
Jak pojawił się jogurt naturalny w lodówce to u niej na półce pięć większych,
ogórek-ogórek,
pojawiła się moja kawa- dokładnie taka sama staneła obok,
serek wiejski- serek wiejsci,
ten sam dżem, u niej wszytko podobnie, tylko dwa razy więcej.
(Do tego jeszcze podjada co trochę moje rzeczy- masakra)
Łazienka:
Tonik sobie kupiła- gratulacje ( nie taki jak mój, bo widocznie nie mogła znaleść ;D)
Wkładki(te same),
Olejek do kąpieli z afrodyzjakie- gratulacje.
Lubię jak kobieta dba o swą kobiecość.
Coś do demakijażu też znalazła.
I przede wszystkim ma wreszcie płyn do higieny intymnej- taki sam, norma.
Papiloty i pianka to jej nowy nabytek.
Teksty:
"moja skóra jest taka wrażliwa, muszę starannie dobierać kosmetyki bo moge być nawet uczulona na AA"
x) a na jej pólce z kosmetykami czyste zaprzeczenie tego- no ale trudno, ja mam taki problem z skórą, ona też musi ^^
wtorek, 16 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz