poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Mój "przyjacielu".
Nagle cała cudowna otoczka znika. Cały ten czas, który chciał spędzać ze mną był szyty babim latem.
Wyjścia do filharmoni i wycieczki rowerowe do Tyńca.
Spacery na Górki Twardowskiego i oglądanie starych musical'i.
Leżenie na brzuchu i długie rozmowy nocą.
To wszytko nie wynikało z chęci poznania.
To wszystko kosztuje więcej niż mogę mu podarować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz