sobota, 12 grudnia 2009

Jak zapamiętać cylk replikacji wirusa...


1. adsorpcja
2. penetracja
3. powielania
4. dojrzewanie
5. uwolnienie


...Nie powiem, ale zabawne skojarzenia mam.

wtorek, 8 grudnia 2009

Il se dit: "Ma fleur est la quelque part…"


w nocy nawet nie próbuję zasnąć
mam tak od wczesnego dzieciństwa
ryzyko że mogę nie wstać prawą nogą jest zbyt duże
a przegapić jak budzisz się to byłoby straszne


Taka Jedna.

Wszystko jest tak dobrze, że aż nie muszę nic więcej pisać.
Śmieszą mnie dawne wpisy.

wtorek, 17 listopada 2009


Mam ochotę krzyczeć ze złości- tak bardzo jestem czasami zazdrosna o niego... o mojego chłopaka. Tak dużo czasami zawiera się treści w słowie "mojego" :)

Czasami naprawdę mam ochotę go zamknąć w klatce, i nie dlatego, że sobie ubzdurałam, że każda samica na jego drodze na niego leci jak ćma do światła- tylko i wyłącznie dlatego, że NIE UFAM MĘŻCZYZNOM (z małymi wyjątkami)

Nie ufam przede wszystkim swojemu samcowi.

sobota, 31 października 2009

Escherichia Coli, T4-Phage





Czy to nie jest piękne? bakteriofag atakuje bakterie. Świat mikro.

czwartek, 29 października 2009

Przygnieciona.


Kiedy dzwoni do Ciebie kolega i prosi Cię, żebyś pomógł mu znaleźć jakąś klinikę gdzie można zoperować jego babcię. Babcia umiera i bez pomocy pewnie umrze w ciągu najbliższych dni. (<7 dni)


Kiedy dzwoni do Ciebie kolega i prosi Cię żebyś pomógł mu uratować jego babcię od śmierci.

Kiedy dzwoni do Ciebie kolega i prosi...


... a ja nie mogę nic zrobić.

wtorek, 22 września 2009


Wakacyjnie poszłam na lekcje gry na pianinie. Tylko wtedy mam okazję to ćwiczyć.

Nauczyciel: Pan Marek o smukłych palcach pyta:
czemu medycyna?
Odpowiedziałam szybko wyuczoną formułkę
(tak dużo osób pyta czemu wybrałam taki kiedunek).

Pan Marek ma takiego ucznia... Który chce się dostać na medycynę po liceum ponieważ fascynuje go dr House. Serialowy idol...

"Chirurdzy". Absolutnie nie mam nic przeciwko serialom dotyczącym lekarzy. Nie jestem tylko pewna czy to dobre zwierciadło rzeczywistości. Czy uczeń pana Marka nie zmieni kierunku kiedy na ekran tv wejdzie nowy fantastyczny serial o hydrauliku Samie?

"Chirurdzy". Absolutnie nic nie mam przeciwko tej specjalizacji. Tylko dlaczego nie ma serialu o pediatrach i geriatrach...
Ich specjalizacje wymierają, ale chirurg- to taka dobrze widziana w społeczństwie osoba.

czwartek, 9 lipca 2009

http://www.youtube.com/watch?v=1usDPlrcv-0&feature=related



"Czasami czuję się bardzo źle, brakuje mi przyjaciół. Brakuje mi Jurka przy mnie... mojego Jurka. Brakuje mi Eweliny, która zwykle nie słucha, i Kasi, Anny... mnijesza z tym. Brakuje mi bardzo Marcina. On był zaraz po Jurku. Nie wiem czy potrafisz sie przebić przez cały swój płaszcz zazdrości i zrozumieć jak bardzo mi go brakuje."

Z pamiętnika dla Dawida, 9 lipiec.
Od marca nic się nie zmieniło.

sobota, 6 czerwca 2009


I know the pieces fit'Cause I watched them fall away
Mildewed and smoldering Fundamental differing
Pure intention juxtaposed Will set two lovers' souls in motion
Disintegrating as it goes Testing our communication

The light that fueled our fire then Has burned a hole between us so
We cannot see to reach an end Crippling our communication

I know the pieces fit 'Cause I watched them tumble down
No fault, none to blame
It doesn't mean I don't desire to
Point the finger, blame the other Watch the temple topple over
To bring the pieces back together Rediscover communication

The poetry that comes From the squaring off between
And the circling is worth it Finding beauty in the dissonance

There was a time when the pieces fit But I watched them fall away
Mildewed and smoldering Strangled by our coveting
I've done the math enough to know The dangers of a second guessing
Doomed to crumble unless we grow And strengthen our communication

Cold silence has a tendancy to Atrophy any sense of compassion
Between supposed lovers
Between supposed lovers


I know the pieces fit

And I know the pieces fit

czwartek, 4 czerwca 2009

Wakacje, znów będą wakacje.



Mój wzrok się drastycznie pogarsza- tempo jest przerażające.

Nie widzę ludzi- przechodzę obok i nie widzę.

Mam nadzieję, że w wakację odpocznę wreszcie od
1.Komputera
2.Książek

Moich dwóch uzależnień.

Pójdę do pracy, zarobię na wakację,
będę miała świetne praktyki i nadrobię braki w treningu rowerowo-atletycznym.

Wezmę lekcję gry na pianinie- żeby znów zaczać plumkać (:
i może wreszcie wyrobię sobie papierek do nurkowania (:

Zabiorę się też poważniej za francuski, angielski i niemiecki.

Podszkolę ortografię polską i gramatyke angielską.

Zabiorę się za moje małe portfolio modelingu.



Będę bardzo szczęśliwa i wypoczęta. Znów będę sobą.

wtorek, 26 maja 2009

n-ta rocznica.


25 maja-
Spakowałam plecak, ubrana, uczesana (około 50 spinek na głowie), wsiadam na rower.
On już przyjechał.

Jedziemy na impreze do koleżanki- poczatek maturalnych wakacji.

Na miejscu szybko się przebieramy, troche ludzi już jest. Kociak daje mi matury z chemii do sprawdzenia- nawet po maturze człowiek się nie uchroni.

Zostawiamy rzeczy i idziemy na salę.

Impreza- sami znajomi- i on.

Później już my- ktoś za długo trzymał kogoś rękę, nie tylko tańcząc i tak zostało. Nie wiem jak. Każde z nas ma na to inną teorię.

Wracamy z koleżanką do domu. Mamy nocować u niej jak większość osób z klasy licealnej. Tylko nas przydzielono do pokoju razem.

W sumie jest już 26 maja- dzień mamy.

Wielkie śniadanie i ruszamy sprzątać salę. I odtąd już jest "my". Na rower i do domu, następnego dnia do kina, na spacer i tak już zostało.

25 maja 2009

Starzejemy się wciąż razem.

piątek, 22 maja 2009

Samotność w wielkim mieście.


"Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem tylko tego chcę"
Robi się ciepło, sesyjnie.
Boję się egzaminów.

Rośnie ilość napięć między nami.
Bo nie możesz umyc naczyń, bo jestem myślami gdzieś daleko, bo nie możemy się normalnie spotykać, bo nasze plany na przyszłość są bardzo trudne do zrealizowania, bo jak ich nie zrealizujemy, to nie będzie "my".

Wracam z uczelni, wreszcie uwolniłam się od Asystenta-Jaskiniowca.
Tyle ludzi. Tyle ludzi na chodniku i w tramwaju i łaża mi po ścieżce rowerowej!
A ja się czuje samotna, chociaz otacza mnie tłum.
Brakuje kogoś kto mnie schowa do kieszeni.

"Zostawić wszystkich was".

wtorek, 5 maja 2009

finding myself making every possible mistake.

Ci tam, stojący przy pianiście –
On, ona wszyscy: sopran, tenor,
Bas; ulubione ich piosenki;
Świece wbrew cieniom
Jasne, wbrew dniom żywe dźwięki… –
Czyż ktoś im rzekł, że lat bieg… –
Jakim tłumem kołują, lecą chore liście!

Ci tam, przycinający krzewy –
Starsi i młodsi – brzegi ścieżek
Oczyszczający z mchu starannie;
Warstewka świeżej
Farby na ławkach i altanie… –
Czyż ktoś z nich zgadł, że bieg lat… –
Spójrz, spójrz, jak tną skrzydłami burzę białe mewy!

Ci, na polanie w dzień gorący –
Chłopcy, dziewczęta – obrus w cieniu,
Śniadanie wydobyte z koszy –
I, w rozbawieniu,
Śmiech, kiedy pies wiewiórki płoszy… –
Czyż ktoś im rzekł, że lat bieg… –
Mur odarty z róż, z resztek ich przegniłych pnączy.

Ci tam, z ufnością tak olbrzymią –
On, ona wszyscy – przez trawniki
Nowego domu taszczący stół, kilim
Dwa foteliki –
Co najlepszego w życiu zgromadzili… –
Czyż ktoś z nich zgadł, że bieg lat… –
Deszcz spływa w rowki liter w kamieniu, ich imion.

Tłumaczenie Stanisława Barańczaka-Thomasa Hardy'ego "Gdy wiatr i deszcz".

Nie znałam.

czwartek, 23 kwietnia 2009

Przychodzi Książe. Uszczęśliwi?

And I find it kind of funny I find it kind of sad:
The dreams in which I'm dying are the best I've ever had.
I find it hard to tell you I find it hard to take,
When people run in circles it's a very, very
Mad World.


Cała bajka kończy się jak „Ludzie bezdomni” Żeromskiego
- rozdarta sosną.
W tle leci piosenka z mojego filmu.
Wszystko wydaje się takie śmieszne.
Nie mam siły iść spać.
Nie mam siły wstać.
Ale trzeba sprostać nowej rzeczywistości
- nowa rzeczywistość obłędnie przypomina tą od której uciekałam jakiś czas temu.


Przychodzi Książe. Uszczęśliwi?
Nie, bo to książe z innej bajki.


(: CIOTODRAMA!

środa, 8 kwietnia 2009

Bajka o Królu na 6 | ~ inner beauty is a joke


Kolejne narty w planach.
Dwie imprezy razem i niedopowiedziana "kawka wieczorkiem".
Pewnie jeszcze wypad w góry niebawem "integracyjny".

Namówił na chodzenie na niemiecki do jego grupy.
Przyjechał dla niej na grill'a.
Spędzili te X godzin razem.
Rozmawiają jak dobrzy znajomi.

Ona- stwierdziła, że w jego przypaku "inner beauty is a joke".

Ech, pH.

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Mój "przyjacielu".


Nagle cała cudowna otoczka znika. Cały ten czas, który chciał spędzać ze mną był szyty babim latem.

Wyjścia do filharmoni i wycieczki rowerowe do Tyńca.
Spacery na Górki Twardowskiego i oglądanie starych musical'i.
Leżenie na brzuchu i długie rozmowy nocą.

To wszytko nie wynikało z chęci poznania.


To wszystko kosztuje więcej niż mogę mu podarować.

"Bajka o miłości" M. Pawlikowska-Jasnorzewska


Byliście może kiedy w Ogrodzie Miłości,
co otwarty jest zimą i latem?
Są tam klomby i palmy cudownej piękności -
ubodzy zaglądają przez kratę.

Kwiaty rosną w nim prędzej i kwitną wspanialej,
- bzy bez wiatru kołyszą się blade -
białe posągi jęczą w głębi mrocznych alej,
kwiat tytoniu śpiewa serenadę.

Nad bramą napis:
"Wchodźcie, serca wasze wnoście,
kochajcie się miłością wolną,
lecz pamiętajcie o tym,
że z tym samym gościom
po raz drugi wejść tu nie wolno.

Każda para ma prawo pozostać dzień cały,
zapóźnionych strażnik wygna i wykrzyczy,
kwiaty prosimy zrywać,
by piękniej wzrastały,
psy należy prowadzić na smyczy."

Księżniczka Gołąbella
Z księciem Fujarysem
weszll w bramę owego ogrodu.
Ona rzekła:
"Zemdleję. Siądźmy pod tym cisem...
- Serce taje mi jak porcja lodów...

Widzę wszystko inaczej. Putrójnie. Od środka -
Nie wiedziałam, że masz rysy tak piękne.
Ach, czuję, że się staję niewymownie słodka...
Słabnę dziwnie, zinam się, mięknę..."

"A ja znów ? rzekł Fujarys ? czuję się ze spiżu.
Mam bicepsy jak głowy baranie,
Krew moją wzburzył zapach narcyzów w pobliżu...
Zaduszę cię w uścisku..." ?
"0 panie..."

l pięknieli, i rośli, patrząc w siebie z podziwem,
sycząc w tyyglu milosnej alchemii ?
aż noc spadła ?
i kwiaty szare, bure i siwe
jęły drzemac w srebrzystej anemii...

Strażnik dzwonił.
Więc wyszli, ramionami objęci.
strażnikowi coś dali na piwo ?
i szli drogą ku miastu,
uroczyści i święci,
wiódł w ciemności szczęśliwy szczęśliwą.

"Czy ci pióra beretu tak ciążą na karku?
Czemu milczysz? Czy kochasz? Nie kłamiesz?
Mów jeszcze o miłości,
jak poprzednio w tym parku...
No, weźże mnie mocniej pod ramię!

Gdzie oczy twoje groźne jak huragan złoty?
Czemu wygląd masz godzien litości?"
-"Dajże mi święty spokój!
Myślę o przyszłości.
Czas już wziąć się do jakiej roboty.

Ty byś chciała żyć tylko różami i miodem! ?
Ja, choć książę, biorę życie realniej.
Pomyśl, zamiast oglądać się za tym ogrodem,
Jak sobie urządzimy jadalnię."

Księżyc z mgły wyrąbuje domy, baszty, mury
i dywany przewieszone przez ganki,
- "CO się stało ze światem?
jakiż obcy, ponury -
Gdzie są oczy, moje oczy kochanki?"

"Cóż robić! Mur jest murem, a trawa jest trawą -
Żyć wśród bajki -
ach, któż by nie wolał!
Lecz życie, moje dziecko, nie jest żądną zabawą.
Masz! i ząb mnie w dodatku rozbolał!"

Drogą przejeżdża rycerz w spuszczonej przyłbicy;
rumak broczy w księżycowej światłości.
Księżniczka drży -
podbiega rzutem błyskawicy:
"Bierz mnie panie! i jedźmy do Ogrodu Miłości!"

____________________________________________________

"Nie wiem co do Ciebie czuję" powiedziałam i poczułam się lepiej. Niebawem minie 2 lata "Nas", a ja boję się jego marzeń. Może czekam na księcia na białym koniu?

piątek, 3 kwietnia 2009

Wypowiedzi prawie mądre.

numero 1.

(Asystent):Skąd jeszcze możemy poprać materiał genetyczny, jeśli nie z krwi?
(Kol): z śliny, to znaczy z ust.
(XX): ale może być przecież, nie nasza.

numero 2.

(Asystent): te enzymy w skórze pomagają nam w ochronie przed wirusami RNA, które bombardują nas codziennie. Jaki jest przykład wirusa RNA?
(XX): HIV np ?
(Asystent): Ja nie wiem, jeśli panią tak bombarduje HIV, ale chodziło mi bardziej o np. Grypę.

Bajka o Królu. (odc.5)




Wymyśliła sobie ostatnio niemiecki. Zobaczyła kiedy są jakie grupy.
Niby się tego niemieckiego uczyła 6 lat, ale nigdy na prawdę tego nie chciała zapamiętać. Najodpowiedniejsza byłaby grupa początkowa.

Takiej grupy nie było... no cóż, stwierdziła, że pójdzie na średnio-zaawansowaną. Zobaczy.

Zobaczyła... jak tylko weszła do sali, prowadząca usadziła ją koło... Króla.

I tak przez 1,5 godziny, siedziała ona i on. On pociągający, ona w jakimś sensie też- pociągała nosem.

piątek, 27 marca 2009

4 element- the end.

Dead end, to much feelings.

Chciał usłyszeć co o nim myślałam, co do niego czuje i czułam.
Ale rozumie mój brak uczuć.


Mam nadzieję, że jest rozsądnym chłopczykiem- szkoda mi tej naszej znajomości.
Szkoda mi znowu odcinać sie od kogoś z kim miło spędza się czas.

czas...

Czas pokaże.

wtorek, 24 marca 2009

M: Dlaczego nie ma teraz rycerzy? B: Bo w ziemię uderzył meteor.

Brat przepytywany z ostatnio przeczytanej lekcji historii:

Mama: Co robili rycerze na turnieju?
Brat: podniecali tłum?

By stać się rycerzem...
B: Rodzice zostawiali dzieci.

Rycerz dostwał ostrogi by...
B: kopać konia po tyłku.

pod Grunwaldem Polska walczyła z...
B:Turkami?
M: z kim?!
B: z Tatarami.

M:Kto siedział na trubunach turnieju rycerskiego?
B: Dziewice.

M: i co tam robiły te damy dworu?
B: podniecały rycerzy.

(koniec)

sobota, 21 marca 2009

Do Trzeciego Elemntu | Kiedyś...


Kiedyś ktoś bardzo dla mnie ważny powiedział, że największym przejawem miłości do drugiej osoby, jest pozwolić jej być szczęśliwym beze mnie.
Czasami wydaje mi się, że przyszło mi to bardzo łatwo, bo pamiętam te słowa. czasami, że wcale nic nie czułam, więc jeszcze łatwiej, a czasami, że chciałabym się z nim spotkać chociaż na trochę.
To było dawno, teraz przenoszę to na zupełnie inny wymiar relacji.

Nie mam pojęcia co z Tobą zrobić. Boję się, że jeśli postaram się to wszytko zrozumieć i zaakceptować, to jeśli znów pójdzie wszytko nie tak, będę się czuła gorzej od Ciebie samego. Racjonalnie rzecz ujmująć czuję, że powinnam ganić to co robisz.

A czasem czuję, że sama nie potrafiłabym innaczej niż robisz Ty.
Bo chcesz mu pomóc być szczęśliwym bez Ciebie, i patrzeć na jego szczęście, gdzieś z boku.

niedziela, 8 marca 2009

Bajka o Królu, część około czwartej.

Rany, czy on musi się pojawiać gdzieś tak blisko!
Mała Szara Dziewczynka nie bardzo wiedziała jak ma się zachować przechodząc obok.
Nijak...
Ale dzisiaj ma urodziny. Wysłała mu wiadomość, podziękował...
Tyle...
Nie ma nawet miejsca na niedopowiedzenia.

wtorek, 10 lutego 2009

Bajka o Królu.


Bajka o królu. (Część jedna z pierwszych)

Skoro zwraca się na Króla uwaga wszystkich poddanych- co robi, jak robi i z kim robi.
Wydaje się, że jest niemożliwym, by zwrócić uwagę Króla Roku na Małą Szarą Dziewczynkę.

Ale powolutku.
Król jest w centrum, bo tak lubi. Wszyscy patrzą na niego, bo on tak chce.
Dziewczyny z maślanymi oczami... Och-ują, Ach-ują.
A Mała Szara Dziewczynka nie popatrzy.
Watch out Kocha-Nie.


Bajka o Królu. (Część około drugiej)

Roztrzepane dziewczę pokazało, że istnieje.
Trochę żartów, 2 sms'y.
Cisza.

Reakcja: sylwester
Król wie, że istnieje Mała Szara Dziewczynka.

Teraz nie czas. Źle wygląda, albo jest zmęczona.
Byle daleko od tronu.

Bajka o Królu (część trzecia)

Egzamin- musiał siedzieć za nią!!! Kiedy ona akurat jest zmęczona, za gruba, za bardzo roztrzepana!

4 dni później: Sms od Króla... Chciałem Cię zabrać na narty.

wtorek, 27 stycznia 2009

Kastracja.

Są takie słowa którymi można absolutnie wykastrować mężczyznę: "Chciałabym, żebyśmy zostali przyjaciółmi."

Przypadkowo.

Nie zwróciłam uwagi kiedy żarty przerodziły się w poważną rozmowę.

Cofnęłam się w myślach:

Na prawdę powiedziałam, że jest moim kolegą, i że nie wyobrażam sobie innej płaszczyzny naszej znajomości?

Powiedziałam.

Swoją drogą, tak będzie przeciez lepiej. Taki "krakowski" Jurek :)

wtorek, 20 stycznia 2009

Ciepło.

B. ma rację "Że każdy buziak wysłany przez to piekielne gadu-gadu znaczy tyle co nic... przecież wszyscy je sobie posyłamy nawzajem." ...
Nie mam pojęcia czego chce od życia, od "mojej drugiej połówki".
Nie wiem czego szukam, skoro najważniejsze jest tak blisko...

Nigdy nie szanowałam pierwszych wymarzonych prezentów na tyle ile tego wymagały.
Nie wiem czy to można porównać, ale mam nadzieję, że jego nauczę się szanować tak jak się należy, bo nie chciałabym innego modelu, nawet jeśli urwę mu ucho.

czwartek, 8 stycznia 2009

Sara

"Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić."

Bogusław Linda
W filmie "Sara"

Wątek jak Boguś tłumaczył
Sarze co to jest "miłość".

środa, 7 stycznia 2009

kilkanaście.

Nie wierzyłam za bardzo, że mężczyzna musi być bardzo bardzo silny, ćwiczyć i bla bla bla...i wtedy kobiety za nim wprost szaleją.

Drążek na wejściu do pokoju. Ot tak, śmiałam się, że to tylko ozdoba. Nie sądziłam, że podciągnie się...yyy... dwa razy?- cały czas prowadzi niemal siedzący tryb życia, mało ruchu...

...Ale pokazał mi jak podciąga się na drążku KILKANAŚCIE razy.
Niesamowite, jak często o tym myślę teraz. Dopiero zauważyłam, że jest na prawdę bardzo silny...