
Kolejne narty w planach.
Dwie imprezy razem i niedopowiedziana "kawka wieczorkiem".
Pewnie jeszcze wypad w góry niebawem "integracyjny".
Namówił na chodzenie na niemiecki do jego grupy.
Przyjechał dla niej na grill'a.
Spędzili te X godzin razem.
Rozmawiają jak dobrzy znajomi.
Ona- stwierdziła, że w jego przypaku "inner beauty is a joke".
Ech, pH.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz